środa, 15 maja 2013

Niezgodna- Veronica Roth



Autor: Veronica Roth
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 352

Prawość, Altruizm, Nieustraszoność, Serdeczność i Erudycja. Pięć frakcji, pięć cech charakteru, pięć sposobów na życie.Świat o tak prostym schemacie, a jednocześnie tak trudny do zrozumienia. Dlaczego życie, które wydaje się z pozoru proste może okazać się horrorem? Mówią Ci co robić, jak postępować i jak ma wyglądać Twoja przyszłość. Wszystko jest scenariuszem odgrywanym przez aktorów- zwykłych ludzi.

W szesnaste urodziny nadchodzi czas wyboru. Pozostać w rodzinnej frakcji czy może w innym miejscu znaleźć samego siebie? Zmiana frakcji oznacza zmianę dotychczasowego życia, zmianę warunków i zasad. Tylko niektórzy decydują się podjąć takie ryzyko.
Beatrice nigdy nie pasowało do Altruizmu. Nie potrafiła być osobą bezstronną i zawsze pomocną, miała swoje zdanie i poglądy, choć starała się to ukrywać i zostawiać je dla siebie. Nie rozumiała dlaczego nie potrafi żyć w rodzinnym domu i wiedziała, ze ewentualna zmiana życia spowoduje, ze nie będzie już należała do swojej rodziny.
Test przynależności ma niesamowity wynik, który może zrujnować strukturę jej małego świata, jednocześnie niespodziewanie zagrozić jej życiu. Beatrice, która przybiera imię Tris podejmuje niespodziewaną decyzję, która przyniesie ze sobą konsekwencje niełatwe do przejścia.

Biorąc do ręki tą książkę spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego, może nie genialnego, ale miałam nadzieje przerwać złą passę z wyborem powieści do czytania w ostatnim czasie. Czuje się spełniona, wreszcie się udało! Nie mogłam się od niej oderwać, ciągle zaskakiwała mnie nowymi informacjami, które szokowały i jeszcze bardziej wciągały w wir wydarzeń.
Powieść Veronici Roth jest porównywalna do Igrzysk Śmierci, ale chyba tylko przez to, iż jest to antyutopia. Nie widziałam za dużo podobieństwa, chyba, że weźmiemy pod uwagę okładkę z ognistym symbolem, który może przypominać w jakimś stopniu broszkę z Kosogłosem.

Bohaterowie byli pod względem charakteru dobrze skonstruowani, jednak miałam problem z wyobrażeniem ich sobie, co bardzo mnie irytowało. Zapoznajemy się z opisem wyglądu postaci, ale ja wyobrażałam ich sobie trochę inaczej niż są przedstawieni w książce, chyba po prostu nie dopuszczam do siebie głównych bohaterów, którzy nie są zbyt urodziwi. Taki mój osobisty problem.
Książka ukazuje jak podążać za samym sobą i jak walczyć o swoją rację i przekonania. Jest w niej wiele emocji, które czasem są delikatne i ukryte, a innym razem emanują ze stron książki. Nie brakuje w niej akcji, brutalności, smutku i nadziei.
Ciężko mi podać minusy tej powieści. Czekam z niecierpliwością na kolejną część i mam nadzieje, ze będzie tak samo dobra.

Moja ocena: 8/10

środa, 1 maja 2013

Martwy aż do zmroku - Charlaine Harris



Autor: Charlaine Harris
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 386

Od dłuższego czasu nie trafiłam na żadną bardzo dobrą książkę, po prostu wszystkie są tylko przeciętne albo.. dobre. Ale nic mnie nie zachwyca, żadna z tych opowieści nie zabiera mi snu z powiek, nie siedzi w moim umyśle nawet po jej przeczytaniu. Czekałam długo, aż coś się zmieni i wreszcie jakaś powieść mnie zachwyci! Nie.. ta książka niestety się w tej roli nie sprawdziła.

Wampiry to ludzie zarażeni wirusem, przez który muszą pić krew (na szczęście można ją kupić w butelkach), mają uczulenie na słońce i czosnek. Wampiryzm to po prostu powszechnie znana choroba, która mimo tego, że każdy o niej słyszał wciąż jest powodem strachu i wyobcowania konkretnych jednostek.
Sookie Stachhouse jest uznawana za szaloną, ponieważ ma dar czytania w myślach. Zawsze bardzo chciała spotkać wampira, ciekawi ją życie tych biednych ludzi i ich podejście do otaczającego świata. Jednak chociaż ma 25 lat nigdy nie miała takiej sposobności. Pewnego dnia, jeden z przedstawicieli tych nieszczęsnych stworzeń pojawia się w barze, w którym kobieta pracuje jako kelnerka. Ten wieczór zmienia jej dotychczasowe życie, nadaje mu zupełnie nowy wymiar i wprowadza zasady, które dziewczyna będzie musiała przestrzegać, aby przeżyć.

Już dawno nie czytałam żadnej książki o wampirach. Ich tematyka od jakiegoś czasu po prostu mnie odstraszała i zniechęcała zanim jeszcze zagłębiłam się w lekturę. Jednak postanowiłam się przemóc i zobaczyć, czy może mój umysł jest już zdolny do spotkania się tą rasą. Doszłam do wniosku, ze chyba jednak nie jest.
Na motywach serii książek pani Harris powstał serial 'Czysta Krew', który można obejrzeć jak się nie mylę na HBO. Nigdy nie oglądałam ani jednego odcinka tej produkcji, jednak moja siostra mi go nie polecała, ponieważ uważała, że historia jest przereklamowana i dosłownie- denna. Chyba miała rację.
Bohaterowie wydają mi się bardzo sztuczni. Naprawdę, nawet nie potrafiłam sobie dokładnie wyobrazić głównej bohaterki, choć przecież miałam jej opis. Jednak ile to kobiet jest 'atrakcyjnymi blondynkami'? Zachowanie Sookie czasem mnie dziwiło, innym razem przerażało, a nawet rozśmieszało. Chociażby sam fakt, że dziewczyna przeżyła śmierć najbliższej jej osoby tak samo jak śmierć zwierzaka domowego jest szokujący. Na domiar złego kobieta była uznawana za tępą, choć może rzeczywiście taka była? Nie raz mogłam się o tym przekonać.
'Nie, to eufemizm...- Sid Matt spojrzał na mnie z uwagą, prawdopodobnie zdumiony, że znam takie słowo'
Mieszkańcy miasta uważali Sookie za szaloną, nie szanowali jej zdania i niekiedy ją wyśmiewali.  Jej głównym atutem był wygląd i czasem zastanawiałam się dlaczego ja czytam książkę o bogatym pustaku?
Wampir Bill jest postacią równie naciąganą jak główna bohaterka. Był ważny w tej książce, ponieważ to na nim opierała się fabuła, jednak dla mnie był nudny i nijaki.
Bohaterowi drugoplanowi byli nieco ciekawsi, jednak wciąż niedostatecznie. Często zapominałam kto jest kim, a to na pewno nie jest plusem dla czytelnika.

Ciesze się, że już ją skończyłam. Rzadko tak mam, ale naprawdę ta książka była.. śmieszna. Nie chodzi mi oczywiście o komizm bohaterów czy sytuacji, jednak o całą strukturę i sens powieści. Nic nie wniosła ona w moje życie, tylko zmarnowała mój czas. Z pewnością nie sięgnę po kolejną część i nie polecam jej pragnącym przeżyć coś niesamowitego czytelnikom. Mnie nie zachwyciła, jednak może jest ktoś inny, kto sądzi inaczej?

Moja ocena: 5/10

niedziela, 28 kwietnia 2013

3096 dni - Natascha Kampusch



Autor: Natascha Kampusch
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 280

Uwięziona przez 8 i pół roku kilka metrów po ziemią. Ograniczone pożywienie, dostęp powietrza i picia. Natascha Kampusch w wieku 10 lat została porwana przez psychopatę w drodze do szkoły. Jej życie się skończyło, nie było już nic.. tylko ciemność przerywana światłem zwykłej żarówki. Jedyną jej bliską osobą przez lata uwięzienia był własnie sprawca tej tragedii. Jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych Austrii. Cały świat śledził poczynania tamtejszej policji w sprawie zaginięcia dziesięcioletniej dziewczynki, jednak to dopiero własna inicjatywa ucieczki zwróciła jej wolność.

Natascha pierwszy raz ma możliwość pójścia sama do szkoły. 'Przecież nic się nie stanie', to zdanie towarzyszy jej przez cały ranek. Lecz niestety stało się. Bardzo   dużo   się   stało. Dziesięcioletnią dziewczynkę porwał jakiś mężczyzna i wywiózł ją w białej furgonetce do swojego domu. Tam umieścił w pomieszczeniu, które znajdowało się kilka metrów pod ziemią. Z oczywistych przyczyn nie było tam okien, światła i czystego powietrza. Natascha wierzyła, ze policja znajdzie ją bardzo szybko, że rodzice nie pozwolą jej tu zostać na długo. Dziewczynka nie sądziła, ze będzie musiała tam spędzić 8 i pół roku.
Wolfgang Priklopil znęcał się nad Nataschą Kampusch przez długie lata. Bił ją, wykorzystywał jako swoją sprzątaczkę, kucharkę, jako swojego pracownika budowlanego. Dziewczyna była jego niewolnicą, zabawką i kochanką. Ten człowiek nie znał prawdziwej miłości i wymuszał ją na porwanej, każąc jej robić rzeczy, których  nigdy  w  życiu  robić  nie  powinna.

W 2006 roku o Nataschy Kampusch mówiły wszystkie media. Dziewczynka, która została porwana w marcu 1998 roku, mając wtedy 10 lat uciekła z samego piekła.Co przeżyła? Jak dała radę przetrwać? To wszystko opisała w swojej autobiografii '3096 dni' wraz z pomocą dwóch innych autorek, które 'obrobiły' tą książkę stylistycznie i nadały jej odpowiedniego charakteru. Relacje Nataschy z porwania opisane w tej książce spotkały się z wieloma spekulacjami i zarzuceniami, że kobieta nie zdradziła wszystkiego, ze jej opisy nie są w stu procentach prawdziwe, a nawet, ze zakochała się w porywaczu i dlatego broniła go po odzyskaniu wolności. Mi osobiście wydaje się to śmieszne. Ludzie nie rozumieją, że ta kobieta przeżyła horror, że prawdopodobnie do końca życia będą ją dręczyły wizje tego koszmaru. Przecież nie tak łatwo uciec od przeszłości, a to stało się. Historia jest na faktach, więc nikt nie ma prawa zarzucać Nataschy zmyślania.

Książka jest napisana wyszukanym słownictwem, widać, ze pomocne autorki starały się nadać tej historii profesjonalny wygląd. Uświadamiając sobie, ze to wszystko stało się naprawdę, byłam pod dużo większym wrażeniem tej opowieści. Jednak patrząc obiektywnie na tą książkę, nie jest idealna. Dużo w niej chaosu, czas raz zwalnia, opisując na kilku stronach okres jednego bądź dwóch dni, a potem znów przyspiesza -przeskakując nawet o kilka miesięcy. Nie rozumiem też dlaczego Natascha nie uciekła, choć miała na to wiele szans. To mnie nurtuje tak samo jak 'hejterów' książki.
Jednakże ta pozycja była ciekawym doświadczeniem, wiele o niej słyszałam i w końcu miałam okazję się z nią zapoznać. Nie żałuję. Ta lektura daje wiele do myślenia i zmusza nas do refleksji nad tym jak ulotne może być życie i jak wiele możemy stracić nawet w ułamku sekundy. Serdecznie polecam na zapoznanie się z porwaniem Nataschy Kampusch poprzez jej własną autobiografię.

Moja ocena: 7,5/10


czwartek, 18 kwietnia 2013



Autor: Justine Lévy
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 320

Długo chodziłam po bibliotece nie mogąc znaleźć książki, która by miała w tym momencie 'to coś' mogące przyciągnąć moją uwagę. Chodziłam, przeglądałam i nic. W końcu przejeżdżając po okładkach książek palcem natrafiłam na strukturę inną od wszystkich. Twarda i płócienna oprawa sprawiła, ze wypożyczyłam właśnie tą lekturę, choć przecież mówi się, ze 'nie ocenia się książki po okładce'. Czy żałuje?

Rozwód z mężem z którym miało się przeżyć całe życie jest traumatycznym i strasznym wydarzeniem. Louise wie o tym bardzo dobrze. Kochali się już od liceum, ich miłość była szalona, piękna, porywcza i zaskakująco idealna. Adrien był dla niej przyjacielem, mężem i kochankiem. Był jej ideałem. Jednak ta sielanka skończyła się kiedy mężczyzna poznał swoją nową macochę. Młodą, piękną i zadbaną. Nieważne, ze po setce operacji plastycznych.
Louise straciła chęć życia, przestała interesować tym co sie dzieje wokół, co sie dzieje w niej samej. Umarła. Może nie fizycznie, ale w jakimś stopniu na pewno. Miała na swoich barkach wiele problemów- choroba matki, uzależnienie, zdrady męża.. Wszystko to spowodowało jej oziębłość i niechęć do związków. Czy komukolwiek uda sie znów ogrzać jej lodowe serce?

Justine Lévy jest młodą francuską pisarką, która odniosła duży sukces. Jej książki są tłumaczone na wiele języków, jednak 'Nic takiego' jest pierwszą pozycją tej autorki z którą miałam okazję się zapoznać.
Język pisarki jest bardzo lekki i jednocześnie dość prosty. Często żartobliwy, ale również w idealny sposób oddający uczucia bohaterki. Dzięki temu przeczytałam tą książkę w jeden wieczór.
Sama treść jest przedstawiona w formie tak jakby pamiętnika. Napisałam 'tak jakby' ponieważ zawiera kilka dialogów, jednak jest ich bardzo niewiele.
Często gubiłam sie w myślach bohaterki, nie rozumiałam dlaczego w tym momencie postąpiła akurat tak a nie inaczej. Odejście ukochanego po tylu latach przyniosło ze sobą silną depresję i niechęć do miłości, a w konsekwencji samych mężczyzn. Lousie zaczęła płeć przeciwną traktować przedmiotowo, wykorzystywała ich jedynie do seksu i chwilowego zaspokojenia potrzeby czyjejś bliskości.
Kiedy w końcu poznaje wydawać by sie mogło idealnego mężczyznę, człowieka, który jest gotowy akceptować jej błędy  i rozumie jej zachowanie (choć nie jest to łatwe), Lousie postanawia trzymać go na dystans. Boi sie bliskości uczuć z kimkolwiek, nie chce przepłacić tego kolejnym rozczarowaniem.

Książkę przeczytałam szybko, ale z pewnością tak samo szybko ją zapomnę. Jest idealne na wieczór, ale na jeden wieczór, na chwilę. Gdybym oderwała sie od niej chociażby na kilka godzin nie wiem czy chciałabym do niej wracać. Polecam jednak, ponieważ daje chwilę wytchnienia, a to czasem potrzebne jest każdemu.

Moja ocena: 6/10

piątek, 22 marca 2013

'Alicja' Jacek Piekara



Autor: Jacek Piekara
Wydawnictwo: Red Horse
Liczba stron: 196

Do tej pory zastanawiam się dlaczego w bibliotece sięgnęłam akurat po tą powieść. Okładka naprawdę mi się nie podoba, autora nie znam, opis nie zachęcił, a tytuł w sumie nic nie mówi. Jednak mimo wszystko to waśnie ta książka zawitała u mnie w domu... i wciąż się dziwie, że (kolokwialnie mówiąc) ja jej nie ogarnęłam.

Aleks jest dorosłym, zbliżającym się do czterdziestki mężczyzną. Porzucił swoje stare, unormowane i całkiem dobre życie dla robienia tego co kocha- pisania scenariuszy. I choć nie przynosi mu to żadnych dochodów, nikt nie chce kupić jego pracy, jest samotny i popada w depresję, to jednak wciąż trwa w tym co robi i wierzy, że kiedyś jego świat przewróci się do góry nogami.
I tak się staje.
Okno do jego mieszkania wybija piłka, którą grały jakieś dziewczynki na podwórku przed kamienicą. Aby odebrać niszczycielski przedmiot i przeprosić za szkody przychodzi Alicja. Jest ona osobą dość dziwną, ma 14 lat i ciągle zadaje pytania. Zaczyna przyjaźnić się z głównym bohaterem i zmieniać jego życie.
Odkąd Aleks poznał Alicje zaczynają się dziać podejrzane rzeczy: udaje mu się zaciągnąć do łóżka piękną dziewczynę, którą codziennie obserwował na przejściu dla pieszych, znany aktor kupuje jego scenariusz, znienawidzony sąsiad wpada pod samochód i gnie w wypadku. Czy ze wszystkim ma związek Alicja?

'Alicja' jest pierwszym tomem serii 'Po zmroku'. Nie wypożyczyłam kolejnej części ale wciąż się zastanawiam czy tego nie zrobię.Chociażby tylko po to, aby poznać dalsze losy tych dziwnych bohaterów.
Dawno, naprawdę dawno nie czytałam tak bezsensownej książki. Momentami mnie nudziła, innymi szokowała, przerażała, obrzydzała czy dosłownie wprawiała w osłupienie.
Mam tej książce wiele do zarzucenia, wiele niedociągnięć. Pierwszym błędem autora było to, że pisząc tą książkę myśli bohatera wyprzedzały fakty, ponieważ jest ona napisana w pierwszej osobie w czasie przeszłym. Zdania typu 'gdy teraz to pisze, myślę o tym jak wraz z Alicją po kilku miesiącach od tego zdarzenia robiliśmy to to i to..', są zbędne dlatego, że w środku czytania jest nawet zdradzony jeden z fragmentów zakończenia.
Kolejną rzeczą był stosunek Alicji do Aleksa i na odwrót.. Staram się nie spoilerować zbytnio, ale chyba nie trudno się domyślić, że nie były to normalne relacje. Do tego jeszcze dialogi między bohaterami, które dosłownie mnie irytowały. Nie... To chyba sami bohaterowie mnie irytowali.

Nawet nie wiem jak opisać to co czuje po przeczytaniu tej pozycji. Nie polecam tej książki, bo ja czułam jakbym marnowała czas, chociaż czytało się ją bardzo szybko dzięki wielkości czcionki i odstępami między linijkami tekstu. Przepraszam, za nadużycie słowa 'dziwne' ale to idealne określenie dla tej powieści.

Moja ocena: 3/10

piątek, 8 marca 2013

Miasto zagubionych dusz- Cassandra Clare




Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 546

Powrót do domu. Tak dawno nie widziałam tego miasta, tych miejsc. Tak bardzo tęskniłam za tymi ludźmi, za tym światem. Wszystko jest takie znajome, takie żywe. Wszystko kiedyś zostawiłam tylko po to, aby wrócić  chętna nowych wrażeń. To wszystko czułam czytając piąty już tom serii Dary Anioła. Serii, która już dawno podbiła moje serce.

Nastał dziwny czas dla Nocnych Łowców. Valentine nie żyje, ciało Sebastiana zniknęło, a wraz z nim Jace.. Trwają poszukiwania, jednak one nie przynoszą skutku. Clary nie wie co robić, jak pomóc swojemu ukochanemu. Jednak gdy już go znajduje powstaje dużo więcej pytań: jak go uratować? Jak zabić Sebastiana? Dlaczego to wszystko dzieje się w taki a nie inny sposób?
Nic nie jest proste w świecie, którym rządzą inne prawa. Tyle jest jeszcze tajemnic do odkrycia, tyle aspektów, które zmienią twoją wizję na pozornie proste rzeczy.
Tu wszystko jest trudne.. Choć to przecież nadal nasz świat tylko pokazany z zupełnie innej strony.

Bałam się, że bez przypomnienie sobie poprzednich części tej serii będzie mi ciężko wciągnąć się w wir wydarzeń i zrozumieć co się właściwie dzieje. Jednak Cassandra Clare wplątywała idealnie opisy przypominające fabułę, jednocześnie nie przesadzając i nie streszczając w całości poprzednich części.
Kończąc czwartą część czułam niedosyt wywołany zakończeniem i nierozwiązanymi sprawami. Chciałam jak najszybciej sięgnąć po kolejną książkę, ale wyszło tak, ze niestety mogłam zrobić to dopiero niedawno.

Seria Dary Anioła była jedną z moich ulubionych od bardzo długiego czasu. Bałam się, ze kolejne części mogą zniszczyć świat do którego zawsze chętnie wracałam i chciałam w nim istnieć. Bardzo mi ulżyło gdy okazało sie, ze wcale nie jest aż tak źle. Może i pani Clare powinna skończyć serię po trzeciej części, ponieważ wtedy wszystkie wątki byłyby dopełnione i zakończone i nie zostałaby żadna nierozwiązana sprawa. Jednak może na potrzeby marketingu, może na potrzeby filmu.. zostały napisane kolejne części, które moim zdaniem są dobre, jednak bez nich również Dary Anioła byłyby dobrą serią.

Bohaterowie wciąż tak samo zaskakują i sprawiają, ze fabuła przybiera różne dziwne kierunki, dzięki czemu cały czas coś się dzieje i bardzo szybko się czyta. Nawet się nie obejrzysz, kiedy kończysz książkę i zostaje nam tylko czekać na kolejną część, kończącą historię, która podbiła świat i serca wielu młodych osób. Jeśli jeszcze nie znasz historii Jace'a i Clary to chyba czas wreszcie to nadrobić.

Moja ocena: 8/10



piątek, 1 marca 2013

Ciemniejsza strona Greya- E.L James


Autor: E.L James
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 626

Do kolejnej części Greya podchodziłam dość sceptycznie. '50 twarzy Greya' mimo wielu pozytywnych ocen mnie nie zachwyciło i bałam się, że z tą częścią będzie podobnie. Jednak zawzięłam się w sobie i postanowiłam skończyć tą serię. Miłym zaskoczeniem było dla mnie to, że 'Ciemniejsza strona Greya' okazała się dużo lepszą pozycją.

Mijaj 5 dni od rozstania naszych głównych bohaterów. Anastasia przechodzi załamanie nerwowe mimo że to ona zostawiła ukochanego. Nie wie czy będzie mogła żyć dalej bez pana Greya, cierpi, tęskni i płacze. Tradycyjne syndromy zerwania. Christian wszystko przeżywa bardzo podobnie, więc łatwo się domyślić, ze ich miłość wygrywa z przeciwnościami losu i w końcu znów się łączą. Czy Christian mówi prawdę? Czy ten człowiek jest zdolny do miłości?

Nie będę zdradzać więcej, aby zbyt nie spojlerować, jednak powiem, że w tej części poznajemy dużo więcej tajemnic i nierozwiązanych zagadek z przeszłości Christiana. Anastasia przekonuje się jak wielki ciężar leży na psychice jej kochanka, jak wiele on musiał znieść i jak wiele się nauczyć. Człowiek, który nigdy nie kochał i nie wierzył nikomu oprócz przybranej rodziny ma teraz oddać siebie zupełnie obcej osobie. Czy jest gotowy na takie poświęcenie?

Przeżyłam szok, że ta część podobała mi się dużo bardziej niż poprzednia. Więcej się działo, fabuła nie opierała się tylko na seksie i podejściu do tej sprawy obojga bohaterów, ale autorka wprowadziła wiele ciekawych wątków, które w odpowiedni sposób urozmaiciły tą książkę. Kochankowie nie spełniają warunków umowy, którą wcześniej chcieli zawrzeć. Ich życie się zmienia, ich związek i oni sami sie zmieniają. Christian wie już ile znaczy odejście kogoś ważnego i jest gotów zrobić wszystko żeby taka sytuacja nigdy się już nie powtórzyła. Jest przekonany, że tylko dzięki Annie jego życie nabrało sensu i stało się lepsze, piękniejsze.

Bohaterowie w tej części przechodzą wiele traumatycznych wydarzeń co wpływa w znacznym stopniu na ich charaktery. Oboje się zmieniają, jednak to postać Christiana przechodzi tu metamorfozę. Już nie przypomina tego pragnącego 'pieprzenia się' mężczyzny, teraz już wie, że chce czegoś innego. Chce miłości. Wydaje mi się, że Grey dojrzał w tej części.
Dopiero teraz zrozumiałam porównywanie tej trylogii do 'Zmierzchu'. Cały czas Anna i Grey wyznają sobie miłość, mówią, ze już nigdy się nie rozejdą, że są dla siebie wszystkim itp. Dosłownie jakbym czytała dialogi ze Zmierzchu. Jednak da się to jakoś przeżyć, czasem nawet były ambitniejsze momenty, więc przymknęłam na to oko.

Moje ogólne wrażenie jest zaskakująco dobre, ponieważ wprowadzone w tej części wątki zachęciły mnie do przeczytania kolejnej części. Mam nadzieje, ze uda mi się to zrobić niebawem.

Moja ocena: 7/10

środa, 20 lutego 2013

'50 twarzy Greya' E.L James



Autor: E.L James
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 606


     Cały świat mówi o fenomenie jakim jest książka E.L James. Miliony sprzedanych egzemplarzy, zakupienie praw do ekranizacji w zadziwiająco szybkim tempie, każdy chce ją przeczytać, każdy chce ją mieć.
Z tego właśnie powodu chęć do poznania 'Pięćdziesięciu twarzy Greya' jest ogromna. Każdy mol książkowy chciałby się z nią zaznajomić, chociażby po to, żeby móc dyskutować na jej temat, bo przecież jest teraz na ustach każdego.
Jednak pytam: dlaczego? Ludzie dlaczego?!

     Niewinna dziewczyna, Anastasia Steel jest studentką literatury na ostatnim roku. Jej przyjaciółka prosi ją, aby w zastępstwie za nią przeprowadziła wywiad z niejakim Christianem Greyem, który jest bardzo przystojnym i bogatym biznesmenem. Mężczyzna od razu wywołuje w Annie dziwne emocje, których nigdy wcześniej nie czuła. Jego obecność wprowadza ją w dziwne otumanienie i dziewczyna nie wie dlaczego on tak na nią działa. Z ulgą kończy spotkanie z panem Greyem.
Jednak oczywiście to nie jest koniec ich znajomości, ponieważ mężczyzna nazajutrz pojawia sie w sklepie z narzędziami w którym pracuje Anastasia, mimo że sklep oddalony jest o kilkaset kilometrów od jego domu. Przypadek? Zrządzenie losu? A może już motyw prześladowczy?
Christian Grey po czasie namawia dziewczynę na spotkanie. Najpierw jedno, potem kolejne.. I tak rodzi się uczucie zwykłej dziewczyny do oszałamiającego Greya.
Jednak sielanka nie trwa długo, ponieważ Grey ma już plany co do znajomości z Anną. Chcę ją mianować swoją Uległą. Kobieta będzie musiała robić wszystko co on będzie chciał, a w zamian za to będzie miała możliwość zaznawania orgazmu z panem Greyem. Ale czy zgodzi się na warunki umowy?

       Naprawdę nie wiem dlaczego 'Pięćdziesiąt twarzy Greya' wywołała aż taki szał na rynku książkowym. Po tym jaką popularność zdobyła, można wnioskować, ze jest to naprawdę coś niesamowitego, że będziemy zachwyceni... bo przecież każdy jest, prawda?
Nie prawda.
Bohaterzy książki są naprawdę nudni. Anastasia jest nijaka i nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest studentką literatury, ale słownictwo jak na to chyba trochę zbyt ubogie. Z pewnością jest to wina samej autorki, która powinna bardziej zatroszczyć się o treść dialogów między bohaterami i o same opisy sytuacji.
     Grey.. To nazwisko zaczyna być częściej kojarzone z postacią E.L James niż z bohaterem klasyku jakim jest 'Portret Doriana Greya'. Jednak zastanówmy się czy Christian na to zasługuje?
Oczywiście, ze jest mega przystojny, każdy bohater tego typu książki jest najpiękniejszy, ma najbardziej czarujący uśmiech i seksowny głos. Oczywiście. Charakter Greya miał być bardzo złożony i nieprzewidywalny.. więc zastanawia mnie dlaczego poprawie przewidywałam co za chwilę zrobi i powie. 'Nie przygryzaj wargi, Panno Steel. Mam ochotę przełożyć Cię przez kolano, Panno Steel. Nie dotykaj mnie.' Cały czas to samo.. Jego przeszłość jest tajemnicą i chyba tylko to jest jakimś plusem tej powieści.

     Kolejną rzeczą jaka nie podobała mi się w książce E.L James były te emaile pomiędzy bohaterami. 'Christian Grey właśnie przysłał mi emotikona z przymrużonym okiem... O rety.' Co to ma być? Naprawdę czasem ich konwersacje mnie rozśmieszały. Anastasia była dorosłą kobietą a zachowywała sie jak niedojrzałe dziecko nieznające życia.
      Głównym wątkiem są sceny seksu i to chyba na nich powinnam sie skupić. Miały być podniecające czasem gorszące. Przynajmniej tak słyszałam. Jednak wcale tak nie było, nie ruszały mnie. Uważałam wręcz, że są słabe. Autorka opisywała wszystko dokładnie jednak nie potrafiła zachować przy tym odpowiedniej atmosfery. Fabuła opierająca się na seksie może być ciekawa i mówiąc szczerze wyróżnia się, ale najpierw trzeba umieć te sceny pisać, a nie w trakcie seksu ciągle powtarzać 'o rety' albo 'rany Julek'.

     Uważam, ze ta książka uzyskała taką popularność tylko ze względu na starsze kobiety, które nakręciły sprzedaż tej powieści ze względu na sceny erotyczne. To spowodowało, ze dzięki marketingowi o 'Pięćdziesięciu twarzach Greya' słyszał każdy. Ta pozycja na to nie zasługuje. Jednak to wyłącznie moje osobliwe zdanie. Nie polecam, czas spędzony ze światem Greya można spożytkować na naprawdę dobrą powieść, która oprócz nowych technik seksu nauczy nas czegoś więcej.

Moja ocena: 4/10
 
Książki- to moje życie... - Blogger Templates, - by Templates para novo blogger Displayed on lasik Singapore eye clinic.