poniedziałek, 4 lipca 2011

Miasto Upadłych Aniołów-Cassandra Clare







Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: Mag
Ilość stron: 334

Gdy potwierdzona została wiadomość, że seria Dary Anioła zostanie kontynuowana, wszyscy fani twórczości Cassandry Clare zastanawiali się, czy to nie będzie jedna wielka pomyłka. Osobiście odkładałam przeczytanie tej części do maksimum. Pamiętam, że kończąc "Miasto Szkła"- trzeci tom, myślałam że była to idealnie skończona seria i na zawsze pożegnam się z tymi niesamowitymi bohaterami, a w szczególności z Jace'em. Ale czy żałuje, iż pani Clare postanowiła dalej pisać dobrze nam znana historię Nocnych Łowców? Trudno stwierdzić.

Minęło sześć tygodni od wielkiej bitwy. Od śmierci małego Max'a, Valentina, od śmierci Sebastiana i wskrzeszenia przez Anioła Jace'a. pozornie wszystko dobrze się układa. Clary jest szaleńczo szczęśliwa ze swoim ukochanym, Simon spotyka się z dwoma pięknymi dziewczynami, które nic o sobie nie wiedzą, Jocelyn ma poślubić Luka. Ale ciemne moce nie śpią, wszystko co na pozór wydaje się normalne, wcale nie musi takie być.
"Coś" złego dzieje się z Jace'em. Clary przestaje dostrzegać w nim dawne zachowanie, dawną postawę. Chłopak się zmienił, nie trudno to zauważyć. Ale nikt nie pomyślał, co tak naprawdę się z nim dzieje...
Chodzący za Dnia- Simon Lewis ma coraz większe problemy ze swoim wampiryzmem. Sądził, że może żyć normalnie, myślał że nic w jego stosunkach z bliskimi się przez to nie zmieni. Ale czy na pewno?

Po skończeniu tego tomu jednego jestem pewna: Ale się działo! Cassandra Clare nie omieszkała się od postawienia przed bohaterami nowych, przerażających i smutnych problemów. Jak zwykle w Darach Anioła, jedno wydarzenie powoduje fale następnych, niekoniecznie szczęśliwych. W trakcie czytanie nawiedzały mnie myśli w stylu "Czemu Autorka nie da im już spokoju?". Czułam się tak, jakby  przed moimi oczami męczeni byli przyjaciele, którzy dużo się już w życiu nacierpieli.
Miasto Szkła skończyło się w odpowiednim momencie, więc nie wiem, czy MUA było konieczne. Jednak Autorka końcem książkę zmusiła mnie do kupienia następnej części.

Co do bohaterów, to obdarzyłam sympatią Simona, choć nie przepadałam za nim od początku serii. Zawsze mnie denerwował i wydawał mi się trochę niepotrzebny... Ale teraz widzę jak ważną role odgrywa w Darach i wiem, że bez niego te książki nie byłyby takie same.
Spodobał mi się również nowy bohater- Jordan. Ciekawie Autorka 'wkręciła' go w akcje. Dobrym posunięciem było stworzenie tej postaci, bo jego perypetie z byłą dziewczyną powodowały u mnie uśmiech.
Oczywiście nie mogę zapomnieć o Jace'u. Jace, Jace, Jace... Nadal jest moim ulubionym bohaterem, ale po MUA mogę powiedzieć tylko: ale mi go szkoda! Uwielbiam go. Jego arogancje, pewność siebie i ciągły sarkazm. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć, że bez niego do Darów Anioła by mnie prawie nie ciągnęło.
Bohaterowie są największym plusem tej kontynuacji. Tak mi tych postaci brakowało! Stęskniłam się za nimi.

Po część kolejną sięgnę na pewno. Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Dary Anioła to jedna z moich ulubionych serii i chyba na razie się to nie zmieni. Pani Clare ma niewyobrażalnie dużo pomysłów i niesamowitą wyobraźnie. Czytając o wykreowanym przez nią świecie, aż ciężko sobie wyobrazić, że świat Nocnych Łowców nie istnieje naprawdę. Polecam wszystkim! Nie zniechęcajcie się słabymi okładkami, bo one nie oddają wartości tej niesamowitej serii.

Moja ocena: 9/10

6 komentarzy:

  1. A ja się strasznie cieszyłam z kontynuacji, bo ciężko było mi się rozstawać z takimi kochanymi bohaterami <3 Chociaż, oczywiście, też mi się serce krajało, kiedy Cassie tak ich znów męczyła, zamiast pozwolić im być szczęśliwymi, ale mimo wszystko nie wydaje mi się, żeby "MUA" było błędem. Zgadzam się - tej serii nie można pominąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wielką ochotę na całą serię;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka czeka u mnie na półeczce. Już nie mogę się doczekać;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku! Ona cały czas na mnie czeka na półce. Zawsze coś innego jest do poczytania, ale dla niej MUSZĘ znaleźć wreszcie czas. Czeka na mnie od premiery już :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i mam takie same odczucia jak ty^^
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż zerknęłam, z ciekawości, czy masz podobne odczucia do moich, i okazało się, że tak ;) Sądzę, że zaliczam się do kategorii tych czytelników, których wymieniłaś na początku - jacy bali się, że to będzie jedna wielka pomyłka, ale na szczęście okazało się, że wręcz przeciwnie, chociaż muszę się przyznać, że pani Clare naprawdę lubi męczyć naszych kochanych bohaterów i ja też wielokrotnie miałam myśli typu : ,,nie, nie, już wystarczy", zwłaszcza w kierunku Jace'a :( Ale cóż, nie ma akcji, nie ma historii, jak powiedziała kiedyś Cassandra, więc jakoś daję sobie z tym radę i nie mogę się już doczekać kolejnego tomu!

    OdpowiedzUsuń

 
Książki- to moje życie... - Blogger Templates, - by Templates para novo blogger Displayed on lasik Singapore eye clinic.