środa, 27 lipca 2011

Całując grzech- Keri Arthur



Autor: Keri Arthur
Wydawnictwo: Instytut wydawniczy Erica
Ilość stron: 430


Czasem mamy wrażenie, ze cały świat postawił się przeciw nam. Nic nie idzie po naszej myśli i kiedy myślimy, że gorzej już być nie może... okazuje się, że los ma dla nas jeszcze kilka asów w rękawie, udowadniając, że nasze życie łatwo może zmienić się w koszmar. Takie właśnie odczucia ma Riley Jenson. Każdy kto zapoznał się z tą bohaterką w "Wschodzącym Księżycu" wie, że jej myśli wcale nie są bezpodstawne.

Świat Riley Jenson tętni pożądaniem i niebezpieczeństwem. Kiedy budzi się naga i cała we krwi w nieznanym miejscu, jedyne co wie, to że musi uciekać. Nie pamięta ostatniego tygodnia, nie wie gdzie jest i co się z nią działo, ani co najważniejsze, kto jej to zrobił. Uciekając uwalnia przetrzymywanego w laboratorium Kade'a- jednego z najseksowniejszych zmiennokształtnych jakiego widziała.
Sekret krwi płynącej w jej żyłach powoduje,  że  zostaje  ponownie  wplątana  w  śledztwo  Departamentu  Innych  Ras. Otoczona jest przez kochanków, z których każdy ma wobec niej  jakieś  zamiary,  nie  zawsze  miłosne. Wrogów ciężko odróżnić od przyjaciół i Riley czuje, że nie uniknie kłopotów.

Jak widać po opisie, narratorce i zarazem głównej bohaterce nie zabraknie przygód, napaście i niesamowitych wydarzeń. Riley, co warto przypomnieć, jest pół wampirem i pół wilkołakiem. Po wydarzeniach z pierwszego tomu, zaczyna się dziać coś dziwnego z ciałem kobiety. Przez całe życie przeważała w niej natura wilkołaka, ale to od jakiegoś czasu zaczyna się zmieniać.
Riley boi się tych zmian, ponieważ bycie wampirem jest równoznaczne z byciem niepłodną, a bohaterka o niczym innym nie marzy tak, jak o byciu matką.
Jednak pomyślmy, gdyby nawet Riley stanęła przed szansą zajścia w ciąże, czy możliwe jest w ogóle wychowywanie dziecka w jest nieprzewidywalnym życiu?

Miłosne życie bohaterki ma coraz więcej odgałęzień. Kobieta poznaje Kade'a Williamsa- koniokształtnego, niezwykle pociągającego mężczyznę który w niespodziewanym momencie wkracza w jej życie. Jak nietrudno się domyślić Kade ma przed Riley swoje tajemnice, które bardzo ją intrygują.
Prowadzone przez departament śledztwo zmusza Quinna do powrotu do Melbourne. Już wcześniej było widać, pomiędzy tym wampirem, a Riley jest "coś więcej", niż seks. Mężczyzna chce ją tylko dla siebie, chce ją na własność. Co oczywiście się jej nie podoba i koliduje to z naturą wilkołaka. Na początku ta para się unika, ale widać, że łączy ich jakieś uczucie. Choć lubiłam Quinna we "Wschodzącym Księżycu", w tej części dość często mnie irytował. Jest to wyłącznie moje osobiste odczucie i nie wiem czemu tak się działo.
Autorka przybliżyła nam również zarys postaci jaką jest Kellan. Wilkołak, poznany przez Riley w klubie w pierwszym tomie serii. Tam jest tylko epizodem, ale teraz jego osoba często przeplata się przez stronicę książki. Jak się okazuje jest alfą. Na wszystkich robi to ogromne wrażenie, a co więcej mężczyzna oświadcza Riley, że upatrzył ją sobie, jako przyszłą wybrankę.
Ach, i jest jeszcze Misha. Od kilku lat jest kochankiem głównej bohaterki, ale jego powiązania z laboratorium, badaniami i Talonem, wyraźnie ochłodziły ich więź. Riley nie spotyka się z nim dla przyjemności, tylko oby wydobyć potrzebne jej informacje. Osobiście uważam tak jak Quinn: zachowuje się jak, brzydko mówiąc, dziwka.

Autorka umieściła swój świat w niedalekiej przyszłość. Choć powieść wydaje się pisana łatwym i przyjemnym językiem, nie raz przyłapywałam się na tym, że nie wiedziałam co czytam, traciłam wątek, myślałam o czym innym... To nie działa na korzyść "Całującego Grzechu". Czasem wydawało mi się, że dialogi głównych bohaterów przypominają bezsensowną paplaninę. Keri Arthur chyba włożyła w swoją powieść za dużo genetyki i różnych dziwnych terminów. Cała fabuła opiera się na klonowaniu, tworzeniu nowych organizmów, pobieraniu próbek laboratoryjnych itd. Mnie to nie przekonuję, ale myślę, że nieco starsi czytelnicy mogą to odbierać zupełnie inaczej. Do tego wątki erotyczne- kolejny punkt, który utwierdził mnie w przekonaniu, że seria Zew Nocy jest przeznaczona dla starszych czytelników.
Mimo to, wydaje mi się, że książka nie jest słaba i warta przeczytania, choćby dla uzyskania własnej opinii.

Moja ocena: 7/10    

Książkę do recenzji otrzymałam od Instytutu Wydawniczego Erica, za co serdecznie dziękuję!

9 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podobała ta książka. Myślę, że była lepsza od poprzedniej części.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie ta seria wywołuje we mnie ambiwalentne odczucia.. Zobaczymy jak spodoba mi się trzecia część:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam o niej różne recenzje i jestem ciekawa czy i mnie sie ta ksiązka spodoba xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze jedna recenzja tego typu i rzucę się z wyciem do księgarni. Kasy brak, a ta pozycja mnie tak straszliwie kusi noooo... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie trochę spowolniła zapał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może warto spróbować? Ale skoro dialogi są tak banalne, że nazwałaś je bezsensowną paplaniną, to może nie warto marnować czasu? Sama nie wiem, mam mieszane odczucia co do tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba, mimo wszystko nie sięgnę. Podejrzewam, że to przede wszystkim rola okładki, która po prostu mnie odstrasza, brr... Lubię, gdy książki wciągają tak, by móc się w nich zatracić, a jeżeli podczas lektury myśli się o czymś innym, to raczej nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz wątki erotyczne dodawane są praktycznie w każdej książce. Cokolwiek bym nie czytała, tam miłość dwóch ciał...
    A co do zmiennokształtnych: czytałam "Ja cię kocham, a ty śpisz, wampirze" i tam także występowały. Te wszystkie stwory i potwory nie wydają mi się zbytnio oryginalne. Sama fabuła też nie.
    Dlatego też nie wiem czy przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta seria mnie prześladuje! Muszę w końcu wykombinować skądś pierwszą część:))

    OdpowiedzUsuń

 
Książki- to moje życie... - Blogger Templates, - by Templates para novo blogger Displayed on lasik Singapore eye clinic.