wtorek, 10 maja 2011

Intruz- Stephenie Meyer



Autor: Stephenie Meyer
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 556

Prawdopodobnie nie ma na świecie mola książkowego, który nie słyszał nazwiska autorki bestselerowej sagi ,,Zmierzch''. Stephanie Meyer posiada wielu fanów, ale również sporą ilość antyfanów. Książki o wampirach stały się sławne na skalę światową, ale czy na to zasługują? Czy książka ,,Intruz'' powinna zająć ich miejsce?

Nasz świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich normalne życie. Jedną z ostatnich nie zasiedlonych, wolnych istot ludzkich jest Melanie. Wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Intruz bada myśli poprzedniej właścicielki ciała w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów. Tym czasem Melanie podsuwa duszy coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni . Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnienia ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, który miał być jej wrogiem. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka,  którego obie kochają.*

Z pewnością każdy z nas zastanawiał się czy na świecie istnieją tylko ludzie? Czy inne istoty zamieszkują kosmos, dalekie planety... Filmy science-fiction ukazują nam często kosmitów, jako małe zielone stworki z wielkimi czarnymi oczami i antenką na głowie. Stephanie Meyer widzi to zupełnie inaczej. Powiedziałabym, że bardziej drastycznie. Nikt z nas nie chciałby stracić panowania nad ciałem, własnym umysłem.
To co przeżywa Melanie jest więc przerażające. Mały, biały robal zostaje wczepiony w jej ciało, robiąc wszystko na przekór jej myśli.

Książka jest bardzo poruszająca. Denerwowała mnie Wagabunda-Wanda na każdym kroku, nie mogłam znieść jej podejścia do świata. Tego jak np. mówiła ,,jak go zapamiętałam'', przecież to nie jej wspomnienia, nie jej przeżycia. Czasami miałam ochotę ,,ją udusić", choć wiedziałam, że to nie jest możliwe. Mimo tych głupich zachowań głównej bohaterki, a zarazem narratorki, nie mogłam nie pokochać tej książki.
Chyba jej treść wyryła się gdzieś głęboko we mnie, bo bardzo ją przeżywam i nie mam zamiaru zapomnieć..
Przyznam, że początek troszeczkę nużący, przez cały pierwszy rozdział nie wiedziałam co się dzieje. Jednak z każdą następną kartką coraz bardziej przyswajałam sobie nowy świat i rządzące nim prawa.

Fabuła jest oryginalna i dużo ciekawsza niż w ,,Zmierzchu''. Nie ma nudnych postaci i smętnej miłości. ,,Intruz'' to zupełnie co innego. Bohaterowie są inni, więcej się dzieje, miłość odgrywa w tej książce ważną rolę, ale również jako uczucie do rodziny, czy przyjaciół. Jednakże po kilku stronach, nawet gdybym nie wiedziała, że napisała tą książkę pani Meyer, to bym ja o to podejrzewała. Styl pisania i kierowanie uczuć bardzo podobne do jej innych książek.

Mimo że, lektura miała być przeznaczona dla starszych odbiorców, polecam ją również młodzieży. Mam nadzieje, że spodoba się ona czytelnikowi w każdym wieku. Ta historia jest wciągająca i dużo bardziej zasługuje na uznanie niż saga o wampirach. Jeszcze raz serdecznie polecam, nie pożałujecie!

Moja ocena: 10/10

* opis z okładki  

10 komentarzy:

  1. Miałam okazję przeczytać "Intruza" jakiś czas temu,i uważam,że jest lepsza od tak rozsławionej sagi o wampirach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś bo "Zmierzchu" nie mogę się przełamać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze "Intruza", ale na pewno to nadrobię. Ciekawią mnie rozbieżności w recenzjach - jest coś zabawnego w tym, jak różnie dwie osoby mogą postrzegać ten sam motyw - w jednej z ostatnio czytanych przeze mnie recenzji "Intruza" jej autorka była wręcz zachwycona postacią Wagabundy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To zależy od gustu.;) Każdy ma do niej osobiste podejście, moje nie jest zbyt pozytywne, ale nic na to nie poradzę.;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się również podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Intruz jest fenomenalny:) Jedna z moich ulubionych książek, strasznie chciałabym jakąś kontynuację! W końcu ile razy można czytać tę samą książkę xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakiś czas temu zaczęłam czytać tą książkę, jednak jakoś nie mogłam do niej wrócić. Pierwsze kilkanaście stron wogóle mnie nie wciągnęło, jednak przeczytałam już tyle bardzo dobrych recenzji o "Intruzie", że zapewne dam tej książce drugą szansę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się - książka jest fenomenalna !
    Planuję ją sobie ponownie przeczytać w wakacje :D

    OdpowiedzUsuń
  10. CZYTAŁAM TĘ KSIĄŻKĘ.extra. MÓJ KOLEGA GDY JĄ ZOBACZYŁ W MOICH RĘKACH POWIEDZIAŁ ŻE JESTEM JAK WIKIPEDIA.

    OdpowiedzUsuń

 
Książki- to moje życie... - Blogger Templates, - by Templates para novo blogger Displayed on lasik Singapore eye clinic.