poniedziałek, 18 kwietnia 2011
Kosogłos- Suzanne Collins
Autor: Suzanne Collins
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 372
Trylogia ,,Igrzyska Śmierci'', autorstwa Suzanne Collins, została przetłumaczona na wiele języków i przez długi czas górowała na liście bestselerów ,,The New York Times''. Dzięki swojej oryginalności, jak również temu, że autorka nie bała się pokazać brutalnej natury człowieczeństwa, te książki z pewnością zostaną w sercach czytelnika na długi czas. Jeśli ktokolwiek, niezależnie od wieku, szuka książek która wciągnie go, nie pozwoli przestać myśleć o dalszych losach bohaterów lub będzie odpędzała sen z powiek, to ,,Igrzyska Śmierci'' są stworzone dla ciebie!
Katniss Everdeen, żyje z najbliższymi w trzynastym dystrykcie. Dwunastka została kompletnie spalona przez Prezydenta Snowa. Dziewczyna chce pomóc rebeliantom i zostać tytułowym Kosogłosem... ale dopiero gdy będzie miała świadomość, że w ten sposób pomoże Pete'cie, że zapewni mu względne bezpieczeństwo. Ale czy ktokolwiek jeszcze może czuć się bezpiecznie w chaosie który zapanował w Panem? Panujący strach przed Kapitolem i bezlitosnym rządem, załagodzić może jedynie Katniss. Ludzie postrzegają ją jako symbol bohaterstwa, czystej odwagi i przeciwstawienia się.
Po przeczytaniu całej trylogii, można łatwo zauważyć, jak bardzo zmieniła się Katniss na mocy wszystkich traumatycznych wydarzeń. W ,,Igrzyskach Śmierci'', najbardziej zależało jej na wygraniu Głodowych Igrzysk i szczęśliwym powrocie do domu. W ,,Pierścieniu Ognia'' natomiast, jej cel był zupełnie inny. Biorąc udział w Ćwierćwieczu Poskromienia, szła na śmierć. Była gotowa poświęcić swoje własne życie, aby tylko uratować Pete. W obu pierwszych częściach, jak nietrudno zauważyć, wykazywała się niesamowita odwagą. Jednak w ,,Kosogłsie'', nie była już ta samą Katniss Everdeen. Jej cała energia, spryt i tzw. 'zacięcie' osłabły. Psychika bohaterki, po tylu przejściach, smutkach, problemach, dopiero teraz pokazała, że dziewczyna jest ciągle tylko człowiekiem. Nie ma super mocy, czy niezniszczalności... To wciąż tylko człowiek....
Jak można było zauważyć wcześniej, Suzanne Collins, nie brak pomysłów. Nadal potrafi zaskoczyć czytelnika i wywoływać w nim różne emocję. Autorka nie ma lęku przed zabijaniem bohaterów, nawet głównych, za co należą jej się oklaski, bo niektórzy pisarze obawiają się 'unicestwienia' postaci, do której niektórzy mogą być przywiązani. Dzięki ponurej i przygnębiającej atmosferze, muszę się przyznać, że nie jeden raz popłynęły mi łzy. Kilka razy nie wierzyłam, że pani Collins mogła zrobić coś takiego! W pewnym momencie, po dłuższym powstrzymywaniu płaczu, gdy wreszcie miałam czas dla siebie, wybuchałam... Załamałam się. Nie będę zdradzać dlaczego tak było, ale muszę powiedzieć, że spowodowała to śmierć, jednego z moich ulubionych bohaterów.
Osobiście uważam, że Katniss, podjęła dobry wybór na końcu książki. Od samego początku trylogii, można było się domyślić, że spotkamy się z motywem 'dwóch chłopaków, jedna dziewczyna'. Z początku, sama nie mogłam zdecydować, którego z nich darzę większą sympatią, Gale'a czy Pete? Każdy z nich jest inny. Idealnie się dopełniają i są swoim przeciwieństwem. Jak to powiedziała bohaterka zupełnie inny temat, 'trudny orzech do zgryzienia'.
Czy wy też tak mieliście, że czekaliście do końca rozdziału, by zobaczyć, jaki zwrot akcji tym razem zaserwuje nam Suzenne? Ja musiałam zasłaniać dłonią ostatnie zdanie, zanim do niego doszłam, nie mogłam się powstrzymać, aby choć nie zerknąć i nie dowiedzieć się, co wydarzy się tym razem. Niesamowite, jak kilka słów, może wbić czytelnika w fotel..
Mimo, jak mi się wydaje pozytywnej recenzji, uważam, że jest to najsłabsza część ,,Igrzysk Śmierci''. Nigdy nie zapomnę tej przygody i wejścia do świata, który kto wie, może naprawdę okazać się przyszłością? Mam szczerą nadzieję, że do tego nie dojdzie, a teraz po raz setny prawdopodobnie, chciałabym wam polecić ta trylogię!
Uwierzcie, że jeśli macie ją pod ręką, to aż grzech nie przeczytać.
Moja ocena: 9/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też uważam, że Katniss dokonała dobrego wyboru. Czytając "Kosogłosa", przez cały czas miałam nadzieję, że tak właśnie się zakończy:)
OdpowiedzUsuń